niedziela, 11 maja 2014

Rozdział 5.

   84 dni, 2 godziny, 25 minut i 49 sekund później nadal nikt nie wiedział o tym, że zostałam zgwałcona. Nie powiedziałam o tym nikomu, choć doszłam do wniosku, że jutro mam zamiar powiedzieć o tym mojej przyjaciółce. Jeśli mogę ją tak nazwać. Nie mam do niej pełnego zaufania i boję się.. boję tego, że rozpowie o tym każdemu, a wtedy już nikt i nic by mi nie pomogło.
  Przez dwa i pół miesiąca skupiałam się wyłącznie na nauce, ale też spotykałam się ze znajomymi. Głównie z Harrym i Amber. Z Harrym układa nam się bardzo dobrze. Źle czułam się z tym, że musiałam go okłamać ale nie mogłam mu powiedzieć prawdy. Wspomnienia powracają ale trzeba ruszyć dalej i korzystać z życia. Prawda?
  Przedwczoraj 21 listopada skończyłam 20 lat. Z tej okazji poszliśmy do kluby. Robiłam wszystko aby jak najlepiej spędzić urodziny. Przecież dwadzieścia lat kończy się raz w życiu i trzeba bawić się tak aby było co wspominać. Następnego dnia wieczorem Harry zabrał mnie na plaże. Przygotował piknik pod gwiazdami. Siedzieliśmy, rozmawialiśmy, przytulaliśmy się ciesząc się swoją obecnością.  Romantyczny wieczór z cudownym chłopakiem. Gdy wróciłam do domu położyłam się do łóżka i zasnęłam z myślą, że powiedzenie Amber o gwałcie będzie dobrym pomysłem. 
  Następnego dnia gdy się obudziłam zadzwoniłam do niej zapytać się czy mogę do niej wpaść porozmawiać. Umówiłyśmy się na 14 co oznacza, że mam jeszcze 3 godziny aby spędzić je na kanapie przed telewizorem. Gdy byłam już ubrana i pomalowana zeszłam na dół na śniadanie, które wygląda tak jak każdego dnia, czyli płatki z mlekiem. Jestem za leniwa żeby zrobić sobie porządne śniadanie, a rodzice wyjechali dwa tygodnie temu zostawiając mnie samą na cały rok szkolny. Fajnie, nie? Może gdyby nie doszło do tego co wydarzyło się prawie pięć miesięcy temu bym się cieszyła ale myśl, że jesteś sama w tak wielkim domu mnie przeraża, dlatego często Harry albo Amber zostają u mnie na noc. 
  Gdy zjadłam śniadanie poszłam do salonu, usiadłam na kanapie i zaczęłam szukać czegoś ciekawego w telewizji. Wyszło na to, że zaczęłam oglądać jakieś durne reality show. Po dwóch godzinach gapienia się bezsensownie w telewizor wyłączyłam go i przeniosłam się z kanapy na moje wygodne łóżko w sypialni. Wzięłam laptopa i zalogowałam się na Tumblera. Zaobserwowałam kilka osób, odpisałam na wiadomości i zreblogowałam kilka postów. Nim się obejrzałam minęło z dobre 30 minut i uznałam, że czas zacząć się zbierać. Wyłączyłam laptopa po czym ostawiłam go na biurko. Poszłam do łazienki by poprawić trochę makijaż i byłam gotowa do wyjścia. 
Założyłam czarny płaszcz i tego samego koloru botki z ćwiekami, chwyciłam kluczę od samochodu i wyszłam z domu zamykając go. Wsiadłam o samochodu i wyjechałam na drogę, która prowadzi do domu Amber. 
 Po 15 minutach jazdy zatrzymałam samochód przed jej domem. Po paru minutach siedzenia w nim i zastanawiania się czy to rzeczywiście jest taki dobry pomysł wysiadłam i ruszyłam przed drzwi wejściowe. Zapukałam, a po kilkunastu sekundach otworzyła je roześmiana Amber.
- Cześć. 
- Cześć. Chodź pójdziemy na górę do mojego pokoju. Chcesz coś do picia?
- Nie, dziękuje. 
Zdjęłam płaszcz i buty i poszłam na górę. Weszłam do jej pokoju i usiadłam na łóżku. Amber weszła do pokoju i usiadła obok mnie. 
- Więc, o czym chciałaś porozmawiać? - Boże, jak ja mam zacząć te rozmowę? ,,Hej, pamiętasz początek wakacji? Wracałam od ciebie do domu, a gdy byłam już w parku natknęłam się na czterech mężczyzn, którzy mnie zgwałcili. ? Nie. Przejdę od razu do rzeczy aby jak najszybciej skończyć tą rozmowę. Dobra 3..2..1...
- Zostałam zgwałcona. - Spojrzałam na nią. Jej twarz nie wyrażała nic. 
- To żart, prawda? 
- Nie, dlaczego miałabym kłamać i do tego w takiej sprawie? 
- Nie wiem, po prostu jeste... um nie ważne. Opowiedz mi.
-  Na początku wakacji gdy wracałam do domu od ciebie skręciłam jak zawsze w dziewiątą alejkę. Niczego nie podejrzewałam. W oddali widziałam jakieś osoby, ale było już ciemno, więc nie mogłam ich rozpoznać. Gdy już dostrzegłam zarysy mojego domu, zaczepili mnie czterej postawni mężczyźni. Byłam bez szans...
- Okej. Czemu dopiero teraz mi to mówisz? Jesteśmy przyjaciółkami, prawda? - Spojrzałam na nią, jej twarz była smutna ale oczy mówiły co innego. 
- Tak, ale bałam się, że zostanę odrzucona i wyśmiana a tego bym nie zniosła. Proszę nie mów nikomu.
- Oj, skarbie. - Powiedziała wesołym tonem, a później mnie przytuliła. Potem nie rozmawialiśmy już na ten temat. Zeszłyśmy na dół, usiadłyśmy na kanapie i oglądałyśmy ,,Pamiętnik'' , który Amber włożyła do odtwarzacza DVD. Gdy film się skończył pożegnałam się z nią i wróciłam do domu. 
 Następnego dnia wstałam, wyszykowałam się, umalowałam i poszłam do kuchni zjeść śniadanie. Tak jak zawsze płatki z mlekiem. Po śniadaniu ubrałam płaszcz, buty i wzięłam plecak. Wyszłam z domu zamykając go po czym wsiadłam do samochodu i ruszyłam w kierunku szkoły.
Po przekroczeniu budynku szkoły od razu widziałam spojrzenia skierowane w moją stronę. Z początku uznałam, że to nic takiego ale gdy usłyszałam szmery za plecami, wkurzyłam się. ,,...Tak to ona...'', ,,No, jak ona może...'', ,,To chyba jakiś żart, przecież...''. 
Niewiele myśląc, podeszłam do dziewczyny z pierwszej klasy. Nie odrywała ode mnie wzroku, choć trzeba przyznać, że starała się być dyskretna. 
 - Czemu tak mi się przyglądasz? - spojrzenie, jakie dziewczyna mi posłała, zdziwiło mnie. W jej oczach widziałam współczucie pomieszane z odrazą. - Czemu wszyscy się na mnie patrzą?
 - Jeszcze się pytasz? Cały college o tobie huczy .
- Bo?
 - Nie udawaj. Wiadomo, że krążą o tobie plotki. Już wszyscy wiedzą, że zostałaś zgwałcona i że to ty sprowokowałaś tamtych facetów. 
Patrzyłam na dziewczynę tępym wzrokiem. Jak to możliwe? Prawdę zna tylko jedna osoba. Muszę ją znaleźć. Wyjęłam telefon i napisałam wiadomość do swojej do niedawna przyjaciółki, by pojawiła się w łazience na pierwszym piętrze. Gdy weszłam do wc, Amber już czekała. 
 - Dlaczego? Dlaczego mi to zrobiłaś? 
 - Jeszcze się pytasz? Zawszę byłam w twoim cieniu, a teraz miałam nie wykorzystać być może jedynej okazji, by się odegrać? Chcę, by od tej pory patrzyli na mnie inaczej. Teraz ty jesteś cieniem, ja początkiem. I nie patrz tak na mnie, pewnie mi powiesz, że nie miałaś o niczym pojęcia. Jakaś impreza, Ana idzie, zaproszenie i inne duperele, a ja? Towarzyszka na doczepkę i nie próbuj zaprzeczać to już niczego nie zmieni. 
Potwierdziły się moje najgorsze obawy. W tamtej chwili straciłam przyjaciółkę, której tak na prawdę nigdy nie miałam. Wybiegłam ze szkoły i ruszyłam przed siebie. Pobiegłam nad jezioro, ustałam na małym mostku. Stałam i patrzyłam na wodę. Całe życie odtworzyło się w mózgu jak film. Pamiętałam każdy cios, każde słowo, które mnie zraniło. Nie było dla mnie przyszłości.
- ,,Panie, mam nadzieję, że mi wybaczysz'' -  było ostatnim o czym pomyślałam i skoczyłam. Opuszczał mnie ciężar, który tak długo nosiłam w sercu. Sercu, którego już nie ma, bo zostało wyrwane. 
 Zanim moje stopy dotknęły wody, usłyszałam krzyk:
 - Nie! Anastasio...
  Potem już nie myślałam. Woda wdarła mi się do gardła, do nosa, do uszu. Dusiłam się. Jednak nie walczyłam, poddałam się temu by umrzeć. 



___________________________________ 

Jeśli szanujesz te moje kilka godzin spędzonych 
nad pisaniem tego rozdziału to zostaw nawet najmniejszy komentarz.
Dziękuję.
BĘDĘ WDZIĘCZNA ZA KAŻDY JEDEN KOMENTARZ



 --------------------
 Przepraszam, że tak długo nic nie dodawałam ale miałam szlaban ( i nadal mam ale ciiii )
Dobra to jest  chyba najdłuższy rozdział jaki kiedykolwiek napisałam. 
A teraz takie pytanka:
  1. Chcecie żebym pisała rozdziały z perspektywy czy z narratora? Z perspektywy były by dłuższe. 
  2. Chcecie abym do każdego rozdziału dodawała tytuł?
Nie wiem kiedy następny ale postaram się dodać jak najszybciej. 
To chyba na tyle. Do następnego. :)



1 komentarz:

  1. Aww, dzisiaj zaczęłam czytać to opowiadanie i muszę powiedzieć, a raczej napisać, że strasznie mi się podoba historia, którą stworzyłaś, naprawdę jest świetna! Bardzo szkoda mi Any, ta jej pożal się Boże przyjaciółka nie ma serca ani grama empatii i współczucia, skoro rozgadała wszystkim jej sekret. Choć widzę w tym jeden plus - Harry wreszcie poznał prawdę. To chyba on ją wolał, gdy wskoczyła do tej wody. Mam nadzieję, że pomoże jej, a ci gnoje zostaną surowo ukarani.

    Zapraszam też do mnie
    temptation-harrystyles.blogspot.com

    P.S mogłabyś informować mnie o nowych rozdziałach na tt?
    @KalynnPierce

    xx

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy